Kontynuując temat przepony i dziwnej obsesji wieluuuuuu osób na jej punkcie (a może wcale nie tak dziwnej, jak się zaraz okaże…), post ten będzie o tak zwanym podparciu, którego brakuje niemalże wszystkim z tego, co mi wiadomo. Albo tak przynajmniej myślą.
Zacznijmy jednak od podsumowania poprzedniego postu. Przepona to mięsień oddechowy, umieszczona jest pod żebrami, zachowuje się jak elastyczny balon rozszerzając dolne żebra podczas wdechu i pozwalając im wrócić na miejsce przy wydechu. Oddech „do przepony” pozwala na maksymalne napełnienie płuc tlenem poprzez rozszerzenie klatki piersiowej – jego przeciwieństwem jest oddech płytki, nie wykorzystujący potencjału przepony. Głównymi minusami oddechy płytkiego są: spięcie gardła spowodowane zestresowaną drogą powietrza, zadyszka oraz mniej tlenu, niż nam się wydaje, że mamy. Także warto korzystać z dobrodziejstw tego organu. Podstawowym wyznacznikiem tego, czy ktoś z nich korzysta jest unoszenie się ramion przy oddechu. Jeśli unosisz, przepona jest leniwa i należy ją obudzić, jeśli nie unosisz, good job, keep goin’, ekstra. Tutaj więcej szczegółów oraz pomysły na to, jak nauczyć się prawidłowego oddechu.
A teraz, skoro mamy już wyjaśnione podstawowe mechanizmy działania przepony, wiemy, jak ją odkryć i staramy się tam właśnie kierować nasz wdech, pójdźmy o krok dalej – PODPARCIE PRZEPONOWE.
Jeśli kiedykolwiek uczyłeś się w jakimś domu kultury lub studiu piosenki prawdopodobnie usłyszałeś, że brakuje Ci podparcia. Prawdopodobnie nigdy też nie wiedziałeś o co tak naprawdę chodzi. Spróbuję teraz odgadnąć, co większość mogła mieć na myśli. Mogłeś więc usłyszeć, że brakuje Ci podparcia, jeśli:
- śpiewałeś cicho, a ktoś chciał głośniej,
- dźwięk tracił moc na końcu frazy – na początku był mocny, a potem stawał się taki lichy,
- bywałeś „pod dźwiękiem” (nieczysto i za nisko)
- śpiewałeś miękko, a ktoś chciał dynamicznie.
To tylko przykłady. Czy prawidłowe podparcie wyeliminuje te problemy? Najprawdopodobniej tak. Czy te błędy są SPOWODOWANE brakiem podparcia? I tak i nie (zależy :D). Czy stwierdzenie „brakuje ci podparcia” Ci pomogło? Najprawdopodobniej nie. Mało kto wyjaśnia na czym tak naprawdę polega to podparcie. Ja na swoich lekcjach mówię o podparciu na samym końcu – to jest, jak taka wisienka na torcie prawidłowego ustawienia aparatu mowy. Samo podparcie jest jak pigment sypki na powiekach bez bazy. Albo jak nowy lakier na samochodzie z zepsutą turbiną. Jest jak sos bolognese bez makaronu. Piękne ale bez sensu. A z drugiej strony kto chce mieć bazę bez cienia, jadące auto, ale brzydkie lub sam makaron? Najesz się, ale jakoś tak brakuje czegoś. A podparcie ORAZ dobra technika? Mmmmm, cudowność.
Więc teraz wyjaśnię czym jest to podparcie. Jak już wiemy, podczas wdechu głębokiego, przepona i inne mięśnie tułowia rozszerzają żebra tak, aby płuca mogły napełnić się powietrzem – przepona jest napięta. W normalnej, niekontrolowanej sytuacji przy wycieku powietrza, przepona się rozluźnia, mięśnie puszczają żebra, a te wracają na swoje miejsce. Podparcie oznacza, że utrzymujesz rozszerzenie żeber mimo wycieku powietrza. Chodzi o to, że to Ty masz decydować w jakiej ilości i kiedy powietrze opuści Twoje ciało oraz jaką będzie miało prędkość. Kontrolę przejmujesz dzięki czemuś, co ja nazywam blokadą. Blokować należy przeponę oraz żebra, blokować należy mięśniami tułowia. Wszystko dzieje się w ułamku sekundy.
Proces wydobywania dźwięków z podparciem wygląda tak:
- Przepona się obniża i napina – klatka piersiowa wypełnia się tlenem.
- W momencie, kiedy czujesz, że żebra rozchyliły się maksymalnie przestajesz wdychać i ….
- ….natychmiastowo usztywniasz mięśnie brzucha – na początku polecam napinać wszystko co potrafisz, aby się dobrze nauczyć – celem zablokowania żeber w obecnej pozycji. Przypomina to wstrzymywanie powietrza.
- Przy tym wszystkim upewniasz się, że sztywny jest tylko brzuch – od ramion w górę ciało pozostaje absolutnie zrelaksowane.
- Dawkujesz małą i jednostajną ilość powietrza podczas fonacji – pilnujesz, aby mięśnie brzucha nie pozwoliły żebrom wrócić na miejsce.
- Powietrze, nad którym masz teraz kontrolę może być wypuszczone miękko i swobodnie lub pod ciśnieniem. Powietrze pod ciśnieniem da głośny dźwięk, powietrze swobodne wydobędzie cichszy dźwięk.Polecam zacząć od mniejszego ciśnienia.
- Po wypuszczeniu całego powietrza (kiedy mamy wrażenie, że się udusimy), rozluźniamy mięśnie brzucha – zwolnienie blokady.
Uwaga – praca z przeponą może wiązać się z zawrotami głowy – lepiej wykonywać ćwiczenia na siedząco.
Dobrze jest, jeśli każdy Twój dźwięk jest dobrze podparty. Szczerze jednak powiem, że pracując w ten sposób bez kondycji można się ostro zasapać. Świadome używanie podparcia jest tak naprawdę jedynym źródłem zmęczenia, jakie powinno pojawiać się podczas śpiewania – nic innego nie powinno być męczące. Te wykrzywione twarze podczas śpiewania wielkich dźwięków, które widzimy na koncertach gwiazd, to po prostu wysiłek związany z pracą przepony.
W poprzednim poście napisałam, że jeśli wiesz co to przepona i myślisz, że masz z nią problem, to prawdopodobnie wcale problemu z nią nie masz. Chodzi o to, że jeśli wiesz, jak nią pracować, a mimo to masz różne problemy z głosem, prawdopodobnie nie jest to wina przepony, a ktoś kto Ci tak powiedział, chciał pójść na skróty i załatwić całą emisję jednym stwierdzeniem.
Podparcie przeponą absolutnie nie załatwia sprawy. Ośmielę się nawet powiedzieć, że jest to raczej element wykonawczy, niż stricte techniczny. O wiele ważniejsze jest na przykład poprawne funkcjonowanie krtani.
Jeśli masz zapamiętać z tego jedną rzecz, to zapamiętaj to: oddychaj świadomie oraz ucz się kontroli nad wydechem.
Powodzenia w tych wszystkich ćwiczeniach życzę, a w razie pytań, zapraszam do kontaktu ?
Buziaki, Gosia <3