PRZEPONA – O CO TO WIELKIE HALO?

Dostaję czasem takie e-maile, w których ktoś pyta o lekcje śpiewu i od razu dokładnie mi wylicza swoje problemy wokalne i się diagnozuje. Bardzo sobie cenię samoświadomość i lubię, jak ktoś nie jest zielony, bo wtedy możemy z grubej rury zacząć fajne ćwiczonka. ALE! Jak setny raz słyszę, że ktoś mi i sobie wmawia, że ma problem z przeponą, to mnie szlag trafia.

Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli wiesz, co to przepona i myślisz, że masz z nią problem, to prawdopodobnie wcale problemu z nią nie masz.

To z jednej strony. Z drugiej strony nad przeponą powinniśmy pracować całe życie i jest to jedna z najbardziej podstawowych rzeczy, na której wywalają się największe gwiazdy estrady międzynarodowej.

A teraz przejdźmy do meritum sprawy. Omówić problem przepony postanowiłam w dwóch osobnych postach z dwóch powodów. Po pierwsze, wszystko na raz było okropnie długie i po drugie, w tym całym przeponowym zamieszaniu wyróżnia się dwa zasadnicze tematy: oddychanie przeponą i podparcie przeponowe. Tutaj będziemy omawiać poziom pierwszy, oddychanie przeponą.

Przepona jest mięśniem kontrolującym nasz rytm wdechu i wydechu. Przyczepiona jest ona do dolnych 6 żeber (po trzy na każdą stronę), do splotu słonecznego i do kręgosłupa. Rozluźniona wygląda jak otwarty spadochron. Jest to mięsień przestrzenny, nie płaski! Oznacza to, że pracuje ona w przestrzeni: nie tylko z przodu, ale także po bokach i z tyłu, na plecach. Funkcjonuje ona zawsze, niezależnie od woli człowieka. Absolutnym mitem jest stwierdzenie, że można śpiewać bez używania przepony. Prawdą jest natomiast to, że istnieje spora grupa ludzi, których przepony stały się leniwe, a oni sami z powodu braku świadomości na temat tego jak co ma pracować nie wykorzystują jej potencjału i oddychają płytko (o czym za chwilę). Przepona pracuje w taki sam sposób, jak wszystkie w sumie mięśnie w naszym ciele – na zasadzie skurczów i rozkurczów, z tym, że ruchy tego konkretnego mięśnia powodują zmiany ciśnienia w klatce piersiowej.

Kiedy przepona się obniża, następuje zmniejszenie ciśnienia – jest to sygnał dla płuc, które zaczynają wołać o tlen – co jest sygnałem dla pozostałych mięśni oddechowych, żeby zabrały się do pracy. Jeśli przepona pracuje aktywnie, to w momencie pobrania tlenu – przepona jest nisko – żebra dolne się rozszerzają, pozwalając na wypełnienie płuc powietrzem… do oporu. Kiedy tlen wypełni płuca, przepona podnosi się zwiększając ciśnienie i wymuszając wydech, żebra wracają na swoje miejsce. Gdy przepona jest leniwa, a jej właściciel nieświadomy, dolne żebra się nie ruszają. Tak, czy siak, gdyby nie przepona nie moglibyśmy oddychać.

Jak więc to jest, że taki banalny proces, czysto fizjologiczny przysparza tylu problemów zarówno amatorom, jak i profesjonalnym wokalistom? I dlaczego wszyscy gadają o tej przeponie, jakby to była jakaś mistyczna kraina, w której rodzą się ogromne głosy?

Otóż, jedynym w sumie problemem z przeponą jest walka o władzę – z przeponą. Przepona ma swój rytm – odkąd wziąłeś swój pierwszy oddech, przepona zawsze dyktowała częstość i długość Twoich oddechów, a Ty nagle chcesz jej powiedzieć, że ma się ruszać inaczej. No i to jest właśnie problem.

Podczas śpiewania my chcemy decydować, kiedy zaczynamy i kiedy kończymy dźwięk – oznacza to zakłócenie naturalnego rytmu pracy przepony, podobne temu, kiedy postanawiasz wstrzymać powietrze. Co za to daje wygranie tej walki? Jeśli kontrolujesz przeponę, kontrolujesz przepływ powietrza – twój wydech i wydech jest kontrolowany. Wdech może być superszybki, wydech natomiast bardzo wolny. Może być też miękki i swobodny albo pod wielkim ciśnieniem. Tego nauczyciele chcą, kiedy mówią, żebyś oddychał przeponą. Chcą Twojej kontroli nad oddechem, jednostajnego wydechu lub wydechu pod ciśnieniem, ale o tym dalej.

No więc, powiedzmy, postanawiasz olać temat, bo stwierdzasz, że skoro przepona i tak pracuje, to Cię nie obchodzi jak i kiedy i będziesz śpiewał po swojemu, bo to za dużo pracy, żeby się bawić w przeponę. Skutek jest najczęściej taki, że jak chcesz zaśpiewać coś głośniej lub wyżej, instynktownie wiesz, że potrzebujesz więcej powietrza, ale że nie wiesz, jak kontrolować przeponę, to nie sięgasz wystarczająco głęboko. Bierzesz wdech do płuc i stamtąd dmuchasz. Wzięcie dużego wdechu do płuc wiąże się z podniesieniem się klatki piersiowej, skróceniem szyi, skurczem ramion, karku lub szyi i w efekcie zaciśnięciem gardła. To jeden tylko minus.

Drugi jest taki, że żebra wyższe, które próbujesz rozruszać tym oddechem są ciaśniejsze i mniejsze i nie są w stanie się tak rozszerzyć, jak żebra dolne. W efekcie płuca napełniają się tylko do połowy. I wcale nie masz tego powietrza, które myślisz, że masz i żeby wzmocnić dźwięk, pomagasz sobie gardłem ( = zaciskasz gardło). Podwójnie źle.

Stąd właśnie oddech „do przepony” nazywa się oddechem głębokim i relaksującym (napełnia płuca do granic możliwości….a’propos, czytałam gdzieś, że gdyby człowiek miał wystarczająco silną wolę mógłby napełniać płuca w nieskończoność….konkluzja miała być taka, że jak myślisz, że już więcej nie możesz, oznacza to, że właśnie możesz), a oddech „do płuc” – oddechem płytkim i stresującym.

Skąd masz wiedzieć, jak oddychasz? Prosta sprawa. Jeśli podczas oddechu unoszą Ci się ramiona, oznacza, że przepona jest leniwa. Poszukaj jej, podbudź ją. Nieważne jakie ćwiczenia będziesz wykonywać, ważne w jakich pozycjach. Aby sobie pomóc, możesz „unieruchomić” ramiona poprzez położenie się na podłodze, oparcie plecami o ścianę lub chwycenie 5-litrowych baniaków z wodą.

  1. W przypadku pozycji leżącej – umieść na środku brzucha kilka ciężkich książek. Oddychaj tak, aby najpierw unosiły się książki, a potem klatka piersiowa. Pomyśl o tym super-relaksującym momencie tuż przed zaśnięciem, kiedy całe ciało wpada w taką cudowną bierność. Westchnij delikatnie – powinieneś poczuć ruch przepony. Wstań i spróbuj odtworzyć wrażenia, jakie odczuwałeś leżąc. Przypomnij sobie ciężar książek.
  2. W przypadku stania przy ścianie – stań o krok od ściany, tyłem do ściany. Oprzyj swój tułów o ścianę – skup się na przyklejeniu całych łopatek do ściany. Oddychaj głęboko myśląc o oddechu w dół i pilnując, żeby łopatki były ciągle przyklejone do ściany w tym samym miejscu.
  3. W przypadku dźwigania baniaków z wodą – jak trzymasz coś tak ciężkiego na luźnych, zwisających rękach, przepona powinna sama zadziałać instynktownie. Ty tylko zwróć uwagę na to, co się dzieje, zapamiętaj wrażenia i postaraj się je odtworzyć bez ciężaru na ramionach.

Przy tym wszystkim pamiętaj, aby czuć przeponę nie tylko z przodu, ale też po bokach i z tyłu! W każdej z tych pozycji możesz oddychać spokojnie i bezdźwięcznie, możesz wypuszczać powietrze na sssss oraz fonować (wydawać dźwięk) na dowolnej samogłosce.

Na teraz to tyle, ale pamiętajmy – to dopiero pierwszy krok, poziom pieluch i raczkowania. W następnym poście będziemy już biegać, jak szalone 3-latki ?

Dzięki za uwagę,

Buziaki, Gosia <3

Piramida głosu

Kolejność jest ważna. Tak ogólnie, w codziennym życiu. Najpierw zakładasz skarpetki, a potem buty. Najpierw sypiesz płatki, a potem lejesz mleko (tu niektórzy mogliby się

Czytaj więcej »

Jak powstają guzki wokalne?

W każdym razie, zmniejszając powierzchnię drgania, powodujesz, że cała ta siła wydechu uderza w coraz mniejszy i mniejszy fragment Twoich fałdów głosowych (bo śpiewasz coraz wyżej i wyżej). Ostatecznie, w miejscu największego styku tworzy się narośl…jak taki odcisk na stopie, kiedy chodzisz w niewygodnych butach. To jest właśnie Twój guzek wokalny. Ale koniecznie obejrzyj tę rolkę – tam świetnie to widać. 

Czytaj więcej »