Odczuwanie śpiewania

W ostanim tygodniu wspomniałam o tym, że kiedy czułam podczas śpiewania za dużo, przerywałam [byłam chora, trudniejszym dla mnie było kontrolowanie właściwego umiejscowienia dźwięku]. Chciałabym teraz wyjaśnić co miałam na myśli poprzez ‚czułam za dużo’.

Kilka razy usłyszałam w swoim życiu, że śpiewania nie powinno się czuć. Myślę, że jest to dość enigmatyczne uproszczenie stwierdzenia, że kiedy śpiewasz poprawnie nie czujesz gardła, co z kolei jest uproszczeniem dla:

„Poprawnie śpiewając omija się okolice gardła, w związku z czym, nie czujesz nic w tych okolicach, co może być określone, jako ból lub dyskomfort”. 

Często jest to interpretowane źle do tego stopnia, że boimy się przyznać, że coś czujemy. Ja zawsze zachęcam moich uczniów do tego, aby mówili co czują. Jeśli coś jest dla nich niekomfortowe, muszą mi o tym powiedzieć.

Jeśli natomiast zrobią coś dobrze, zawsze powtarzam „zapamiętaj to uczucie”.

Słowo uczucie mi tutaj wybitnie nie pasuje, bo to, co mam na myśli nie odnosi się do Twoich emocji, ale tego, co czujesz w swoim ciele. Angielskie słowo sensation idealnie oddaje to znaczenie. Odczucie, wrażenie, jak zostawiło po sobie śpiewanie – o to chodzi.

Zatem, co powinieneś czuć podczas śpiewania? Nic, czy coś?

Jestem z tych, którzy wierzą, że coś czujesz. Na początku. A potem staje się to tak naturalne, że już tego nie czujesz. Zatem, co czuć, skoro wcześniej napisałam, że gardła na pewno NIE czuć. I co czuć, skoro w poprzednim poście wspomniałam, że jak czuję za dużo, to przerywam?

Powinieneś czuć swobodnie pracujące struny głosowe. Krtań, jako narząd ruchu (!!!) podczas Twojego śpiewania zmienia swój kształt. I właśnie to możesz poczuć.

Na filmie widać wyraźnie, w jaki sposób pracuje krtań podczas śpiewania. Może raczej, jak powinna pracować podczas poprawnego śpiewania czyli:

1) nie zaciskania gardła i pozwalania krtani się ruszać i…

2) poprawnego dociskania strun głosowych i zmuszania tym samym krtani do ruchu.

Czy jesteś w stanie to odczuć?

Tak, ale stopień odczuwalności zależy od tego, jak wcześniej pracowały Twoje struny głosowe i czy w ogóle pracowały. 

Jeśli wcześniej zaciskałeś gardło i teraz zaczynasz poprawnie śpiewać, na początku bardzo trudno będzie ci odczuć cokolwiek, bo wrażenie, jakie zostawia po sobie ruszająca się krtań jest o wiele delikatniejsze, niż to, co wcześniej czułeś – gardło.

Jeśli wcześniej nie dociskałeś strun głosowych i pozwalałeś, aby powietrze swobodnie między nimi przepływało, wrażenie jakie zostawi po sobie pracując krtań będzie dziwne i nieznajome, może kojarzyć ci się z zaciskaniem, ale absolutnie nim nie jest.

Jeśli natomiast jesteś osobą, która naturalnie nie ma żadnych problemów wokalnych natury technicznej i Twoje struny głosowe pracują prawidłowo, możesz w ogóle nie wiedzieć o czym tu piszę, bo dla ciebie śpiewanie jest równie naturalne, co oddychanie i nad czym tu dywagować (?!).

Mimo wszystko, dla tych, którzy (jak i ja) nie zostali obdarzeni takim niesamowitym darem i nad głosem muszą pracować……

Jak czuje się poruszające się struny głosowe? 

NIE czujesz nic w szyi, ani w gardle! Czujesz to wyżej, tak jakby na końcu języka (albo początku, zależy z której strony patrzysz :D). Wyczuj palcami miejsce między szyją, a twarzą, blisku uszu – czujesz tam kość swojej żuchwy. To jest właśnie na tej wysokości, w środku buzi, w głębi – nie na wierzchu. Możesz czuć takie ciągnięcie. Absolutnie nie nieprzyjemne. Trochę dziwne, jeśli wcześniej nie używałeś za bardzo tamtych mięśni. Po śpiewaniu nie boli, ale czujesz to. Jakby mrowienie, jakby coś tam siedziało z tyłu, na języku, jakby trochę koniec języka ciążył Ci w dół.

Uwielbiam to uczucie!

Jeśli wiesz o czym piszę – super! Jeśli nie wiesz, zachęcam Cię do poszukiwania tego uczucia, do odkrywania tego, co możesz odczuwać podczas śpiewania!

Mam nadzieję, że temat tego, co czuje się podczas śpiewania został przeze mnie chociaż w jakimś małym stopniu wyjaśniony. Jeśli masz pytania, napisz do mnie!

Buziaki, Gosia <3

Piramida głosu

Kolejność jest ważna. Tak ogólnie, w codziennym życiu. Najpierw zakładasz skarpetki, a potem buty. Najpierw sypiesz płatki, a potem lejesz mleko (tu niektórzy mogliby się

Czytaj więcej »